Rano przejeżdżamy przez granicę Szwedzko-Duńską, tak tak granicę :) którą stanowi most łączący obydwa państwa. Jest wielki, wysoki, krótko mówiąc robi wrażenie. Cena za przejazd także. 35 EUR. Kopenhaga skąpana w słońcu, które odbija się w bogactwie jakim kipi to miasto. Naprawdę jest na co popatrzeć. Najpierw szukamy parkingu i znajdujemy, szkoda tylko, że za 15 zł. za godzinę! Następnie idziemy do centrum informacji turystycznej po plan miasta. Nie byliśmy przygotowani, gdyż pomysł zwiedzania stolicy Dani był dość spontaniczny. Nie mieliśmy nawet duńskich koron. Pochodziliśmy trochę po "Starym mieście" i postanowiliśmy jechać do Małej Kopenhaskiej Syrenki. Kilka fotek i jedziemy dalej. Jadąc Danią natknęliśmy się na kolejny potężny most, tym razem nad Cieśniną Wielki Bełt. Ok. 20 km długości (łącznie z tunelem) i jedyne 30 EUR za przejazd. (Na szczęście można płacić w Euro bo wyczyściliśmy się już duńskich koron). Wieczorem byliśmy w Niemczech.